Lista aktualności Lista aktualności

Z miłości do lasu

Przez 24 lata dbał o tutejsze lasy, ich aktualny wygląd to między innymi jego zasługa. - Odszedł od nas, bardzo przez wszystkich lubiany, emerytowany nadleśniczy Henryk Lisowski.

 

Praca leśnika z założenia jest dość niewdzięczna, bo efekty pracy jednego pokolenia będą ostatecznie widoczne 2-3 pokolenia później. Chociaż były nadleśniczy od wielu lat przebywał na emeryturze, jeśli była taka okazja, to chętnie wracał w różne miejsca w lesie. Sprawdzał, jak kształtuje się obecnie las, posadzony lub wyhodowany z naturalnego odnowienia w dniach, gdy zarządzał tymi lasami.

Henryk Lisowski opowiadał, że gdy przybył do Nadleśnictwa Elbląg w 1968 roku, duże wrażenie zrobiły na nim piękne bukowe lasy Wysoczyzny Elbląskiej. Jednak jako absolwent Wydziału Leśnego Uniwersytetu Poznańskiego zdawał sobie sprawę, że inaczej gospodaruje się w buczynach niż w sośnie czy świerku, w których pracował przed przybyciem do Elbląga. Gdy zorientował się, że tylko jeden leśniczy potrafił wykorzystywać naturalną zdolność do odnawiania się bukowych lasów, postanowił tej metody nauczyć innych leśniczych.

- Dzięki temu wszyscy po pozyskaniu drewna zaczęli odnawiać las tą metodą, dającą drzewostany o składzie zbliżonym do naturalnego, bardziej różnorodne i z lokalnych nasion, dzięki czemu są bardziej odporne i stabilne. Do dziś stosowana jest taka metoda zagospodarowania lasu. Pan Henryk Lisowski nie znosił bezczynności. W czasach, gdy nie było środków na rozbudowę np. dróg, zlecał ich projekty, a gdy pojawiały się możliwości finansowe, był już gotowy do działania. W taki sposób powstały leśne drogi asfaltowe w leśnictwie Dąbrowa, które wiodą z Jagodnika i Krasnego Lasu do Jeleniej Doliny oraz droga asfaltowa z Próchnika do Rangór. Dziś, oprócz funkcji transportowej, pełnią one też ważną funkcję turystyczną, wielu elblążan z nich korzysta: jeżdżąc na rowerach, rolkach czy spacerując z wózkami w środku lasu. Nadleśniczy dbał także o potrzeby elblążan, rozumiejąc, że las jest dla nich ważny ze względów rekreacyjnych. Nadleśnictwo Elbląg pod jego dowództwem angażowało się w działania turystyczne, budowało w różnych miejscach infrastrukturę turystyczną.

Najbardziej rozpoznawalnym miejscem, które w tamtych czasach stworzyli leśnicy, to miejsce wypoczynku SMOKI w Jeleniej Dolinie. Kolejną rzeczą, jaką pozostawił po sobie nadleśniczy Lisowski, to daniele, które introdukował na Mierzeję Wiślaną i które, tak jak przewidywał, świetnie zadomowiły się w tym terenie, urozmaicając lokalną przyrodę.

Kochał las i dbał o niego, a wiele działań zainicjowanych w jego czasach do dziś funkcjonuje. Nadleśniczy Henryk Lisowski był wspaniałym leśnikiem, wizjami często wyprzedzającym realia, w których przyszło mu funkcjonować. Już w czasach minionego systemu nakazowo-rozdzielczego intuicyjnie wprowadzał w elbląskich lasach zasady zrównoważonej i wielofunkcyjnej gospodarki leśnej, które aktualnie są obowiązującym modelem działania leśników. Jesteśmy wdzięczni za to, że pozostawił nam wspaniałe lasy, o które możemy dbać, aby przekazać je pod opiekę leśnikom, którzy przyjdą po nas.

 

Ostatnie pożegnanie Henryka Lisowskiego odbędzie się we wtorek 9 lutego. Msza święta rozpocznie się o godz. 10:30 w kościele Wszystkich Świętych w Elblągu, po czym nastąpi złożenie urny na cmentarzu Agrykola. Zmarły miał 94 lata.

 

Artykuł powstał w ramach cyklu Opowieści z lasu przy współpracy z portEL.pl